Festiwal Biegów w Krynicy 2017 8-10 wrzesień 2017

Festiwal Biegów w Krynicy 2017 przeszedł już do historii, ale ta historia pozostanie w naszej pamięcią na bardzo długo. W dniach 8, 9 i 10 września Krynica zamieniła się w typowe miasteczko biegowe. Mnóstwo biegaczy, tych małych i tych dużych, spotkać można było w całym mieście. Organizatorzy zadbali, aby cała impreza przebiegła gładko i bez zakłóceń. Na tak wielki wydarzeniu biegowym nie mogło oczywiście zabraknąć biegaczy z Biegającego Świdnika. Nasze żółte koszulki jeżdżą przecież w najdalsze i najbardziej niezwykłe miejsca 
Wszyscy przyjechaliśmy do Krynicy w piątek, aby wypocząć przed sobotnimi zmaganiami biegowymi. Każdy z nas miał inne cele i zamierzenia. Darek miał do pokonania trasę 100 km w Biegu Siedmiu Dolin, Michał Tauron Ultra Maraton 64 km, Agnieszka, Ewa, Ala, Magdalena, Andrzej i Sławek mieli zmierzyć się z dystansem 17 km w Runek Run. Małgosia startowała w II Górskich Mistrzostwach Nordic Walkig na dystansie 4,5 km (profil trasy troszkę ją zaskoczył )
Radośnie odebraliśmy pakiety startowe. Troszkę zamieszania było z pakietem Ewy, ale ostatecznie znalazł się i wszystko skończyło się dobrze. Wszyscy oczywiście grzecznie uczestniczyliśmy w spotkaniu organizacyjnym w Pijalni Głównej, żeby zapoznać się ze szczegółami biegów. Wieczór upłynął nam spokojnie w oczekiwaniu na biegową sobotę.
Pierwszy wybiegł Darek, a w zasadzie został zawieziony przez Ewę na linię Startu. Start o tej porze to naprawdę wyzwanie. Oto co o swoim biegu mówi sam Darek: „ Start o 3:00 w nocy około 1000 osób wszyscy z latarkami. Cała droga była oświetlona przez latarki więc wyglądało to bardzo widowiskowo. pierwsze 20 km bardzo lekko się biegło mimo pod biegów. Potem było dużo zbiegów. I niestety kolano nie wytrzymało. Na początku miałem nadzieję że za chwilę przejdzie ale było tylko gorzej. Ostatecznie góry mnie pokonały na 43 km.” Wielki szacunek dla Darka za pdjęte wyzwanie. Kolejne lata przyniosą już tylko sukcesy 

Kolejny był Michał, który na starcie miał być o 5.30. Jego bieg na 64 km zaczynał się także bardzo rano. Nie był to łatwy bieg. Liczne podbiegi, ostre podejścia po czerwonych i czarnych trasach narciarskich, zbiegi wymagały doskonałej kondycji fizycznej i psychicznej. Wspominając swój bieg Michał wielokrotnie powtarzał, że miał chwile zwątpienia i słabości. Ale któż ich nie ma  a mając wsparcie w żonie i najbliższych jesteśmy w stanie przenosić góry, a nie tylko po nich biegać. Doskonała forma Michała zaowocowała rewelacyjnym wynikiem 08.43.49. WOW!
Dziewczyny z Biegającego Świdnika postanowiły połączyć bieganie z zabawą 
Małgosia wyruszyła na swój Nordic Walking o 8.30. Doskonale jej poszło. Trasę pokonała w 37.12. Gratulacje!
Pozostałe Panie postanowiły rozpocząć biegową przygodę w Krynicy od zabawy. O 10.00 rozpoczynała się Bieg Kobiet na dystansie 600 m. Ewa, Ala, Agnieszka i Małgosia wystąpiły na nim w „strojach reprezentacyjnych nr 2” – pończoszki i gorsety zrobiły niesamowitą furorę. Wspólne fotki sypały się jedna za drugą – no cóż trudno było nas nie zauważyć. Wspólny bieg i wspólne przekroczenie linii mety ukoronowało bieg kobiet.
Runek Run zaczynała się o 16. Do pokonania tej trasy było najwięcej chętnych. Sześciu biegaczy z Biegającego Świdnika zostało dowiezionych na linie startu do Szczawnika już godzinę przed startem. Czas oczekiwania urozmaicony był kibicowaniem biegaczom, którzy biegli 100, 64 lub 34 km. Byliśmy dla nich pełni podziwu. Wiele znajomych twarzy 
Bieg rozpoczął się punktualnie o 16.00. Pierwsze 6 km trasy to był delikatny podbieg, który jednak dał nam troszkę w kość. Punk żywieniowy na Bacówce i teraz zaczęła się dopiero wspinaczka. Niektórzy biegli, ale większość z nas maszerowała, aby zachować siły na zbiegi, w które obfitowała druga część trasy. Runek był to najwyższy szczyt na naszej trasie. Bieg bardzo przyjemny, męczący umiarkowanie, który pozwolił na elegancki i szybki finisz. Dla wielu z nas był to pierwszy bieg górski i co najważniejsze, wszyscy jesteśmy bardzo ale to bardzo zadowoleni i zamieramy powtórzyć nasze sukcesy w przyszłym roku.
Wieczór uwieńczony został integracją przy pizzy i ciut mocniejszych drinkach 😉
Nie można nie wspomnieć w tym miejscu o naszym mistrzu Arturze Jendrychu, który wygrał konkurencję Iron Run – Trzy dni, 9 biegów,dystans 140 km. O skali jego osiągnięcia świadczy chociażby fakt, że 64-kilometrowy ultramaraton ukończył w czasie 06:50:55, a Koral Maraton w czasie 3:19:57. Wielkie gratulacje.
Niedziela – ostatni dzień festiwalu obfitował w biegi dla dzieci – tu także mieliśmy swoich przedstawicieli Tomek i Tymek Borowiec, którzy biegli na dystansie 300 metrów – niedaleko pada jabłko od jabłoni.
Oto wyniki wszystkich uczestników biegów:
1. Małgorzata Maj – II Polskie Mistrzostwa w Nordig Walkig – czas netto: 37:12
2. Michał Borowiec – 64 km Ultramaraton – czas netto: 08:43:49
3. Sławomir Maj – 17 km Runek Run – czas netto: 1:32:10
4. Magdalena Borowiec – Różycka – 17 km Runek Run – czas netto: 02:09:48
5. Andrzej Latała – 17 km Runek Run – czas netto: 02:09:55
6. Agnieszka Jakubczyk – Latała – 17 km Runek Run – czas netto: 02:09:56
7. Ewa Pietrzyk – 17 km Runek Run – czas netto: 2:30:22
8. Alicja Borowiec – 17 km Runek Run – czas netto: 2:30:23
9. Tomek Borowiec – 300 m – czas netto: 00:57:15
10. Tymek Borowiec – 300 m – czas netto: 00:57:40